Mama wzniosła toast na weselu mojej siostry, na którym było 300 gości, a potem zapytała mnie: „A kiedy jest twoje?”. Odpowiedziałam: „Osiem miesięcy temu. Byłaś zaproszona. Twoja ulubiona córka wyrzuciła zaproszenie do kosza”.
Posiadłość Montgomery pachnie sosną i cynamonem, ale zdaje się też pachnieć formaldehydem. Stoję na środku salonu, ściskając w palcach kremowe pudełko prezentowe owinięte jedwabną wstążką, nie mogąc oderwać wzroku od jego zawartości.
Dożywotnia subskrypcja VIP Last Chance Love. Aplikacja stworzona specjalnie dla zdesperowanych singli po trzydziestce. A pod spodem książka w twardej oprawie z wytłoczonym złotym napisem:
JAK ZNALEŹĆ SZCZĘŚCIE, GDY UMRZESZ SAMOTNIE.
Ogień trzaska w marmurowym kominku za mną. Na zewnątrz, przez francuskie drzwi, śnieg pada grubymi, bezgłośnymi płatkami, pokrywając nienagannie utrzymany ogród. Ale w tym pokoju chłód w niczym nie przypomina typowej grudniowej pogody.
Bella się śmieje. Dźwięk jest wysoki i przenikliwy, odbija się echem od sklepienia niczym brzęk tłuczonego szkła.
„Widziałam to na TikToku” – powiedziała moja siostra fałszywie słodkim głosem. „Recenzje były entuzjastyczne. Pięć gwiazdek dla kobiet, które zrezygnowały z tradycyjnych randek”.
Nie podnoszę wzroku. Stoję jak wryta w ziemię przed tą okropną różową kartką, karykaturalną ilustracją zwiędłego kwiatu, mającą reprezentować kobiety takie jak ja. Kobiety, które powinny być martwe.
„Weź ją, kochanie” – głos mojej matki rozbrzmiał w pokoju.
Trinity Montgomery siedzi niepewnie na kościanej sofie, jej postawa jest tak sztywna, że można by pomyśleć, iż została wyrzeźbiona z tego samego marmuru co kominek.
„Bella po prostu martwi się o twoją przyszłość. Nie pozwól, by twoje ego skazało cię na wieczne bycie starą panną”.
Mój ojciec nic nie powiedział. Richard Montgomery stał przy barku, mieszając bourbon w kryształowej szklance i wpatrując się w bursztynowy płyn, jakby krył w sobie odpowiedzi, których nie chciał mi wyjawić. Jego partner biznesowy, Harrison Sterling, poruszył się niespokojnie w skórzanym fotelu obok niego. Preston Sterling, narzeczony Belli, wpatrywał się w swój telefon z nagłym, intensywnym skupieniem.
Powoli zamykam pudełko. Moje ręce nie drżą, chociaż czuję, jakby coś pękało mi w piersi.
Osiem miesięcy. Osiem miesięcy minęło od wysłania tych zaproszeń. Od trzech wieczorów spędzonych przy stole w jadalni w Austin, na wyborze idealnego papieru i wiązaniu aksamitnych wstążek ręcznie. 300 g/m2. Papier, który emanuje jakością już od samego trzymania w dłoni.
Nate obserwował mnie z progu, skrzyżowawszy ramiona i wyglądając podejrzanie.
„Jesteś pewien, że nie musisz do nich zadzwonić?” – zapytał.
Wygładziłam kolejną wstążkę, moje palce pracowały na jedwabiu tak, aby utworzyć idealny węzeł.
„To moi rodzice. Nie przegapiliby tego za nic w świecie”.
To wspomnienie ściska mnie w gardle. Opóźniłem ceremonię o trzydzieści minut, wpatrując się w dwa puste krzesła w pierwszym rzędzie. Zarezerwowane dla taty. Zarezerwowane dla mamy. Tabliczki, namalowane przeze mnie na małych drewnianych tabliczkach ozdobionych polnymi kwiatami, bo moja mama kiedyś wspominała o swoim zamiłowaniu do stokrotek. To było siedem lat temu, ale pamiętam to.
Pamiętam wszystko, o czym oni zapomnieli.


Yo Make również polubił
Ludzie na całym świecie odmawiają korzystania z kas samoobsługowych, ponieważ „niszczą miejsca pracy”
Smażone bomby S’mores
Spastyczne zapalenie jelita grubego: Kiedy twoje jelita walczą z tobą! Niewidzialna epidemia, która każdego dnia doprowadza miliony ludzi do rozpaczy…
Odchudzanie w pyszny sposób: Szybka i smaczna sałatka z buraków z kukurydzą!