6 produktów spożywczych, które po cichu wypłukują wapń z organizmu: im więcej jesz, tym słabsze stają się twoje kości – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

6 produktów spożywczych, które po cichu wypłukują wapń z organizmu: im więcej jesz, tym słabsze stają się twoje kości

Mocne kości zależą nie tylko od ilości spożywanego wapnia, ale także od tego, jak dobrze organizm go wchłania i magazynuje. Niektóre produkty spożywcze, spożywane w nadmiarze, zaburzają wchłanianie lub przyspieszają utratę wapnia, osłabiając w ten sposób szkielet. Oto sześć produktów, które – nawet jeśli tego nie zauważysz – stopniowo zmniejszają masę kostną.

  1. Napoje gazowane: cichy wróg wapnia

Napoje gazowane, zwłaszcza te na bazie coli, zawierają kwas fosforowy – substancję, która może zaburzać poziom wapnia w organizmie. Regularne spożywanie tych napojów powoduje, że organizm wydala więcej wapnia z moczem, co zmniejsza gęstość kości.

Alternatywa:  Wybierz wodę platerowaną, napary lub wody naturalnie aromatyzowane owocami.

  1. Sól: Im więcej jej spożywasz, tym więcej wapnia tracisz

     

    Reklama

Yo Make również polubił

Przepis na sałatkę ogórkową: spalaj tłuszcz podczas snu!

Składniki Ogórek (nawadniający i niskokaloryczny) Sól, do smaku Marchewka (bogata w błonnik) Szczypta dymki (dodaje pikantnego smaku) Oliwa z oliwek ...

Przygotowuję śniadanie wieczorem i to ratuje mnie każdego poranka: to niemal bomba cukrowa (ale w rzeczywistości jest bardzo zdrowa)!

Kiedy wiem, że czeka mnie długi dzień (i rano mogę nie mieć ochoty gotować), to właśnie to śniadanie mnie ratuje: ...

Do czego służy ten mały znak na zderzaku?

Jeśli kiedykolwiek myłeś lub dokładnie oglądałeś zderzak swojego samochodu, prawdopodobnie zauważyłeś tę małą, kwadratową lub prostokątną klapkę, idealnie dopasowaną do ...

Dziecko miliardera nie przestawało płakać w samolocie – dopóki młody czarnoskóry chłopiec nie zrobił czegoś niesamowitego. Płacz zdawał się nie mieć końca. Krzyki małej Nory rozbrzmiewały w luksusowej kabinie samolotu Boston-Zurych. Pasażerowie pierwszej klasy wiercili się na skórzanych fotelach, wymieniając zirytowane spojrzenia i ledwo tłumiąc westchnienia. Henry Whitman, miliarder i niekwestionowany mistrz sali konferencyjnej, czuł się bezradny. On, który przywykł do przewodzenia tłumom, teraz z trudem uspokajał własne niemowlę. Jego garnitur był pognieciony, pot perlił się na czole i po raz pierwszy od lat czuł się strasznie bezbronny. „Proszę pana, może jest po prostu zmęczona” – mruknęła cicho stewardesa. Skinął głową, ale w głębi duszy narastała w nim panika. Jego żona zmarła kilka tygodni po narodzinach Nory, zostawiając go samego z dzieckiem i imperium do zarządzania. Tego wieczoru mury kontroli, które cierpliwie wokół siebie budował, zaczęły się walić. Wtedy z klasy ekonomicznej rozległ się głos: „Przepraszam pana… Chyba mogę panu pomóc”. Henry odwrócił się i zobaczył czarnoskórego nastolatka, mającego zaledwie szesnaście lat, niosącego stary plecak. Miał na sobie proste ubranie i znoszone trampki, ale w jego oczach błyszczała cicha pewność siebie. W kabinie rozległy się szmery. Kim był ten chłopak i co mógł zrobić? „Mam na imię Mason” – powiedział chłopiec. „Opiekowałem się moją młodszą siostrą. Wiem, jak uspokoić dziecko… jeśli pozwolisz mi spróbować”. Henry zawahał się; instynkt podpowiadał mu, żeby zachował kontrolę. Ale krzyki Nory przeszywały go niczym noże. Powoli skinął głową. Mason podszedł i szepnął cicho: „Cicho, maleńka…”, zaczynając ją delikatnie kołysać. Ale dopiero po chwili odkryliśmy, co naprawdę jest nie tak 😱😭👇🏻👇🏻 Zobacz mniej

Płacz zdawał się nie mieć końca. Reklama Krzyki małej Nory rozbrzmiewały echem w luksusowej kabinie samolotu Boston-Zurych. Pasażerowie pierwszej klasy ...

Leave a Comment